Kiedy zadaję sobie pytanie, dlaczego ten kraj wygląda tak, jak wygląda? Czemu wybieramy takich przywódców, jakich wybieramy? Rzeczywistość polityczna dzieli się na dwa światy. Ten z lewej i ten z prawej strony. Świat konserwatywny i liberalny. Światy, które według Jonathana Haidta zbudowane są na dwóch różnych fundamentach moralnych.
Dlaczego prawicowy politycy na pierwszym miejscu stawiają rodzinę? A lewicowi pochylają się nad wykluczoną jednostką? Co stoi u podstaw tych wyborów?
Polecane przez Inspiracje Psychologiczne
Haidt wyróżnia sześć fundamentów moralnych:

TROSKA: pragniemy opiekować się tymi, którzy doświadczają cierpienia.
WOLNOŚĆ: przeciwstawiamy się chęci dominacji jednych nad drugimi.
SPRAWIEDLIWOŚĆ: pragniemy zabezpieczyć prawnie działania promujące współpracę.
LOJALNOŚĆ: chcemy chronić osoby nam bliskie przed zagrożeniem płynącym od obcych.
AUTORYTET: powinniśmy traktować ludzi odpowiednio do zajmowanej przez nich pozycji społecznej.
ŚWIĘTOŚĆ: w świecie pełnym patogenów i wirusów, rzeczy czyste i schludne mają większą wartość.
Zdaniem Haidta, ludzie z prawej strony na pierwszym miejscu stawiają lojalność, porządek, hierarchię i tradycję. Z lewej, koncentrują się na prawach człowieka i przeciwstawiają się cierpieniu, krzywdzie, uciskowi i nierówności.
Mamy zatem na szali albo koncentrację na grupie, albo na jednostce.
Jeśli tak postawimy sprawę, naturalnym wydaje się, że wahadło powinno w zdrowym społeczeństwie nie wychylać się za mocno w żadną ze stron, tak by partia nie stała się tyranem dla niepełnosprawnych, słabszych, wykluczonych; ani by narcystyczne jednostki nie doprowadziły do chaosu w społeczeństwie, gdzie bycie singlem staje się wartością ostateczną.
Jeśli jednak równowaga zostaje zaburzona, warto zastanowić się, po której stanąć stronie, a może po prostu przypominać, że każda ze stron ma punkty wspólne?