Wolność na stryczku – samobójstwa w więzieniach

0
9761

Temat samobójstw w więzieniach powraca często w mediach, przy okazji śmierci osadzonych zamieszanych w morderstwa, uprowadzenia czy rozboje. Wciąż jednak pozostaje wiele miejsca do dyskusji nad czynnikami, które popychają człowieka do zamachu na swoje życie, ale także do zastanowienia się nad sposobami zapobiegania aktom samobójczym w zakładach karnych. Przyczyny odebrania sobie życia przez więźnia mogą być różnorakie. Ich klasyfikacji podjęli się m.in. Brunon Hołyst i Barbara Pilecka. Kategoryzacje mogą być użyte przy wstępnym badaniu osadzonego i pozwalają na określenie ryzyka samobójstwa u danej osoby. Systematyzacja czynników nie jest wystarczająca, by zapobiec aktom suicydalnym w zakładach karnych. Naukowcy z największych ośrodków naukowych starają się opracować program, który wyeliminowałby całkowicie ten problem z więzień.

Émile Durkheim (2011) określa samobójstwo jako świadomy czyn i „każdy przypadek śmierci, jaki bezpośrednio lub pośrednio wynika z pozytywnego lub negatywnego działania ofiary, która wiedziała, że da ono taki rezultat”.  Natomiast Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stwierdza, że jest to akt o skutku śmiertelnym, który sprawca ze świadomością i oczekiwaniem takiego skutku zaplanował i wykonał w celu spowodowania zmian przez siebie pożądanych (Hołyst, 2002). W roku 1997 w Australii odbył się kongres Międzynarodowej Organizacji Przeciwdziałania Samobójstwom (IASP) podczas którego sformułowano postulaty ustalenia jednolitej terminologii dotyczącej samobójstwa. Ostateczne wnioski z kongresu definiują samobójstwo jako „śmierć spowodowaną obrażeniami, otruciem bądź uduszeniem przy istnieniu świadectw (jawnych i domyślnych) wskazujących na to, że zmarły sam zadał sobie obrażenia i że chciał swojej śmierci” (O’Connor, Sheehy, 2002). Z powyższych definicji wyłania się kilka desygnatów, bez których nie możemy mówić o samobójstwie – jest to świadomy czyn, będący zaniechaniem lub działaniem, mający na celu doprowadzenie do śmierci sprawcy. Nie jest tu istotny sposób, w jaki osoba dokonuje czynu, lecz to, jaki chce osiągnąć efekt końcowy. Należy więc, skupiając się na  meritum pojęcia samobójstwa – intencji sprawcy wyróżnić zachowania, które jedynie potencjalnie zagrażają życiu, samouszkodzenia nie wykluczające możliwości przeżycia oraz akty, których pewnym skutkiem będzie zgon. Jedynie te ostatnie można nazywać samobójstwami, a więc zachowaniami świadomymi, których celem jest zgon.

Szacuje się, że samobójstwo na świecie, zostaje dokonane mniej więcej raz na minutę (O’Connor, Sheehy, 2002) – część z tych czynów ma miejsce podczas odbywania wyroku. Przyczyn takiego stanu rzeczy można dopatrywać się w wielu czynnikach. Jednak, aby dokonać klasyfikacji samobójstw popełnianych w zakładach karnych, należy zastanowić się nad rolą, jaką pełni izolacja więzienna w życiu człowieka oraz jak wpływa ona na jego osobowość.

Każdy człowiek funkcjonuje w społeczeństwie swobodnie – może nawiązywać wszechstronne relacje międzyludzkie, mniej lub bardziej spersonalizowane, które określają usytuowanie jednostki w danej grupie społecznej formalnej lub nieformalnej. Powoduje to, że dana osoba wypełnia rolę społeczną, której może być nieświadoma. Spełnianie konkretnych ról w społeczeństwie i interakcje międzyludzkie oraz produktywna, twórcza działalność człowieka to niezbędne elementy składające się na zdrowe i pełne funkcjonowanie danej osoby.

Bogusław Waligóra (1974) w swojej książce przytacza trafny przykład ukazujący emocje, które może odczuwać osoba osadzona w zakładzie karnym: „Wyobraźmy sobie teraz, jak czuje się osoba, która utknęła w jaskini. Zapewne odczuwa strach z powodu kończącego się zapasu pożywienia i wody oraz braku wiedzy o tym, co dzieje się poza jaskinią – czy ktoś już rozpoczął poszukiwania? Czy kiedykolwiek zostanie uratowany?” Osadzony, który trafia do zakładu karnego, czuje się podobnie, jak człowiek zamknięty w jaskini. Przeżywa frustrację z powodu braku informacji, nie wie, co dzieje się poza murami więzienia. Został także postawiony na nowym, nieznanym gruncie. Nie jest już dyrektorem, lekarzem, psychologiem – jest osadzonym, który musi podporządkować się z dnia na dzień narzuconym zasadom. Jest poddawany wielu naciskom, nie tylko ze strony personelu zakładu karnego, ale także współwięźniów i ich subkultury. W chwili przekroczenia progu więzienia, jego relacje społeczne, znane sprzed osadzenia, ulegają zawieszeniu lub nawet zerwaniu. Powoduje to uczucie osamotnienia, frustracji, gniewu, złości i smutku. Człowiek czuje się wyizolowany ze środowiska w jakim żył i z którego został wyrwany, na skutek popełnienia przez siebie czynu prawnie zabronionego. Dodatkowo może pojawić się strach przed procesem, wysokością wyroku, który w gruncie rzeczy decyduje o tym, jak będzie wyglądać życie osadzonego przez najbliższe lata – a co za tym idzie, jak wyrok wpłynie na jego funkcjonowanie po opuszczeniu więzienia. Postawy personelu więziennego, które mimo, iż są zgodne z przepisami prawnymi i regulaminami więziennymi, powodują, że osadzony traci zaufanie do osób, które sprawują nad nim całodobową kontrolę. Może to powodować konflikty, które prowadzą do agresywnych zachowań z obu stron.

Bogusław Waligóra (1974) dzieli pojęcie izolacji na obiektywną oraz subiektywną. Na istotę izolacji obiektywnej wskazuje ograniczenie lub pozbawienie człowieka jego dotychczasowego otoczenia poprzez przerwanie wytworzonych wcześniejszych relacji, natomiast izolacją subiektywną nazywa „całokształt reakcji osobowości na istniejące ograniczenia w układzie relacji zachodzących między jednostką i jej otoczeniem.” Obie te formy wzajemnie na siebie oddziałują. Dopóki zostanie zachowana równowaga między relacją człowiek – jego świat zewnętrzny, osoba będzie mogła funkcjonować i rozwijać się prawidłowo – natomiast przy zerwaniu czy zaburzeniu relacji z elementem świata zewnętrznego jednostki, można mówić o obniżeniu odporności na konflikty czy frustracje, co przekłada się na zachowanie osadzonego w zakładzie karnym, powodując nie tylko spięcia wśród współwięźniów, ale także na linii więzień – strażnicy więzienni. Konsekwencją takiego stanu rzeczy mogą być myśli, próby, a nawet dokonanie samobójstwa.

Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia (2014), wśród więźniów przebywających w aresztach śledczych, odsetek osób popełniających samobójstwo jest dziesięciokrotnie, a w zakładach karnych trzykrotnie wyższy, niż poza murami więzienia. Fakt ten jest interesujący ze względu na rygor oraz nadzór nad osadzonymi, jaki panuje w warunkach izolacji więziennej. Niektóre cele są monitorowane, a większość więźniów przebywa w kilkuosobowych izbach więziennych. Powinno to zniechęcać lub wręcz uniemożliwiać dokonanie samobójstwa. Dodatkowo, więźniowie wiedzą, że wszelkie próby samobójcze są niedozwolone i skutkują najczęściej karą dyscyplinarną, jak np. nagana (czy w skrajnych przypadkach) izolatka. Mimo to, statystyki pokazują, że w polskich więzieniach na 10 tys. osadzonych, statystycznie samobójstwo popełniają 4 osoby (Głowik, 2010).

Według badań Barbary Pileckiej (2004), istnieją konkretne grupy więźniów, które są szczególnie narażone na zachowania samobójcze. Pierwszą z nich stanowią osadzeni, którzy zostali niedawno aresztowani – osoby te, zostały „wyrwane” ze swojej codzienności, co było równoznaczne z odcięciem ich od dotychczasowego trybu życia, związanego z pracą, rodziną, przyjaciółmi. Z reguły są to osoby, które dokonały ciężkiego przestępstwa (np. zabójstwa) motywowane okolicznościami oraz utratą kontroli nad zachowaniem. Do drugiej grupy zaliczyć można osadzonych, którzy odbyli już część kary – z reguły jest to około kilkunastu miesięcy pozbawienia wolności. U osadzonego pojawia się uczucie braku wiary w lepsze życie, a także poczucie beznadziejności. Z reguły osoby takie mają zerwane kontakty ze światem poza więziennym, a dodatkowo wycofują się także z relacji więziennych. Trzecia grupa to osoby z różnego typu zaburzeniami. Działania samobójcze często sprowadzają do prób, które mają na celu zwrócenie na nich uwagi personelu. Często więźniowie popełniają samobójstwa także pod wpływem otoczenia.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podjęła próbę opracowania klasyfikacji grup ryzyka, które miały ułatwić typowanie osób zagrożonych samobójstwem. Brunon Hołyst (2002) wymienia z całego zestawienia 6 najważniejszych grup: ludzie chorzy psychicznie, z wcześniejszą skłonnością do prób lub gróźb samobójczych, osoby starsze, samotne, z chronicznymi chorobami, osoby z kryzysem rozwojowym, ludzie w sytuacjach traumatycznych (m. in. wiadomość o utracie bliskiej osoby). Identyfikacja przynależności osadzonego do którejś z grup ryzyka może stanowić pomoc przy początkowej selekcji osób przyjmowanych do zakładu karnego pod kątem prawdopodobieństwa zamachu samobójczego.

Kolejnym powodem większej liczby samobójstw w zakładach karnych niż poza nimi, jest fakt, że osoby osadzone są w większości przypadków ludźmi młodymi, którzy na wolności byli bezrobotni, często nadużywający alkoholu i innych środków odurzających, pochodzący z patologicznych rodzin. Brunon Hołyst (2002) podaje, że około 8% osób popełniających samobójstwo w więzieniu, w dzieciństwie przebywało w zakładzie wychowawczym, a 12,9% zostało sądownie skazanych na pobyt w zakładach poprawczych (Hołyst, 2011). Wszystkie te czynniki powodują, że więzień źle znosi narzuconą mu dyscyplinę (wyjaśnić – bo osoba przebywająca wcześniej w zakładzie poprawczym może być wręcz przyzwyczajona do narzuconych reguł). Samobójstwo to nie tylko ucieczka przed długoletnim wyrokiem, przemocą w więzieniu ze strony członków subkultury, czy brakiem kontaktu ze światem zewnętrznym, ale także niekiedy jedyna dostępna forma pokazania sprzeciwu wobec nakazów i reguł narzuconych w zakładzie karnym. Frustracja wywołana wszystkimi wyżej wymienionymi czynnikami może rodzić agresję, skierowaną na zewnątrz lub przeciwko sobie samemu. W takich wypadkach osadzony szukając rozładowania swoich napięć  wybiera samobójstwo.

Naukowcy z Oxford University (Pasztelański, 2014) przebadali 4 780 więźniów – samobójców z 12 krajów świata, w ciągu ostatnich 40 lat. Wyniki jakie przedstawili pokazują, że ryzyko samobójstwa dokonanego w zakładzie karnym jest większe, jeśli osoba jest uzależniona od alkoholu, skazana na dożywocie, trzymana w celi jednoosobowej, przebywa w areszcie lub jest zaburzona psychicznie. Im więcej wyżej wymienionych cech występuje u jednego osadzonego, tym większe prawdopodobieństwo, że dana osoba dokona samobójstwa.

 Poza zakładem karnym, najbardziej popularnymi sposobami na dokonanie samobójstwa są przedawkowanie leków (6,1 %), oraz podcięcie żył ( 6,1%). Najczęściej osadzeni popełniają samobójstwo poprzez powieszenie się – 81,6% (Hołyst, 2002). Na 155 samobójstw w izolacji więziennej w latach 2006-2009 aż 143 z nich zostało popełnionych przez powieszenie się osadzonego (Głowik, 2010). Samobójcy w tej formie dokonują zamachu na swoje życie w każdej pozycji, – siedząc, klęcząc, czy leżąc. W Internecie można znaleźć porady, jak dokonać skutecznego oraz możliwie najmniej bolesnego samobójstwa – m.in. jakiej długości musi być linka, aby śmierć była natychmiastowa. Często chęć więźnia do pozbawienia się życia jest tak silna, że potrafi on odebrać sobie życie wieszając się na sznurowadłach. Najczęstszym  miejscem dokonywania aktów samobójczych jest cela mieszkalna. W latach 2006-2008 liczba samobójstw w tzw. kącikach sanitarnych  (na ogół nie monitorowanych dla zachowania warunków intymności) stanowiła w każdym roku ok. 25% wszystkich samobójstw.  W innej części celi (krata okienna, piętrowe łóżko) osadzeni dokonywali prawie 60% wszystkich samobójstw.

Ilekroć w więzieniu osadzony odbiera sobie życie, tyle razy na nowo budzi się dyskusja na temat tego, jak zapobiegać takim sytuacjom i czy w ogóle jest to możliwe. Często oskarżenia o niedopatrzenia kierowane są nie tylko w stronę strażników, ale także psychologów więziennych, którzy badają osobę przyjętą do więzienia, m.in. pod kątem ryzyka samobójstwa.

Sposobem zapobiegania samobójstwom wśród więźniów jest przede wszystkim rozpoznawanie kierujących nimi procesów motywacyjnych, a dokonać tego można za pomocą identyfikacji osób o zachowaniach wskazujących na skłonności samobójcze. Badanie takie powinno odbywać się w niedługim czasie po przyjęciu osadzonego do zakładu karnego. Szczególnie zasada ta tyczy się aresztów śledczych, ponieważ często samobójstwa popełniane są tam w ciągu kilku godzin lub dni od przyjęcia (to najpierw – chronologicznie najpierw areszt, potem więzienie). Z uwagi na fakt, że jednostki więzienne są często przepełnione, niemożliwym jest badanie każdego osadzonego pod kątem samobójstwa. Podstawowym narzędziem podczas wstępnych badań selekcyjnych w więzieniu jest wywiad, podczas którego oceniane jest ryzyko tego, że dana osoba popełni samobójstwo. Dokonywane jest to na podstawie oceny jej przeszłości – historii przebytych chorób, ewentualnych zaburzeń psychicznych oraz innych patologicznych cech.  Jeśli więzień przejawia zachowania świadczące o skłonnościach samobójczych albo wcześniej podejmował próby samobójcze lub był leczony z powodu zaburzeń psychicznych, konieczne jest podjęcie kroków uniemożliwiających mu to, a także zapewnienie opieki lekarskiej i psychologicznej. Osobie podejrzewanej o skłonności samobójcze zapewnia się przede wszystkim monitorowanie, zależne od stopnia zagrożenia, szczególnie, kiedy jest mniej strażników, czyli np. w nocy.

W Centrum Resocjalizacji Elayn Hunt (Luizjana, USA) stworzono program, który miał zapobiegać samobójstwom wśród osób osadzonych w zakładach karnych. Obejmował on szkolenie personelu więziennego, wczesną ocena ryzyka, odpowiednie wyposażenie cel, adekwatny nadzór, opracowanie procedur interwencyjnych uniemożliwiających dokonanie samobójstwa, a także  postępowanie po dokonanym zamachu samobójczym. Program okazał się bardzo skuteczny –  w ciągu 12 lat, na 57 000 osadzonych, samobójstwo popełnił tylko jeden osadzony. Wynik uzyskany podczas powyższego programu jest imponujący. Jest dowodem na to, że ujednolicone i jasne procedury oraz dobrze przeszkolony, pewny swoich umiejętności personel więzienny jest w stanie zapobiec aktom samobójczym na terenie zakładów karnych. Nie zostały podane informacje dotyczące kosztów wdrożenia tej taktyki przeciwdziałania samobójstwom, jednak z pewnością korzyści związane z utrzymaniem osadzonych przy życiu przerosły wydatki nań poczynione. Nie można jednak zapominać o trudnościach wdrażania takiego systemu w więzieniach. Pisze o nich Christine Tartaro (1999) – w odniesieniu do proponowanych szkoleń dla osób pracujących na terenie zakładów karnych, stwierdza, że populacja więzienna jest na tyle niestała, iż próby oddziaływania długofalowego stają się praktycznie niemożliwe. W zamian stosowana  jest jedynie doraźna pomoc dla tych osadzonych, którzy przechodzą kryzysy bądź cierpią na depresję. Personel więzienny stara się również eliminować czynniki zewnętrzne, które mogą wpływać na zachowania samobójcze. Żadne z tych działań nie jest jednak elementem konkretnej procedury, która mogłaby zostać wdrożona na szerszą skalę, stąd pojawia się problem skutecznego przeciwdziałania samobójstwom więziennym.

Polskie więziennictwo także wdraża systemy mające na celu zapobieganie aktom samobójczym. Działania profilaktyczne odbywają się na 3 płaszczyznach: profilaktyki pierwszorzędowej, która dotyczy wszystkich osadzonych i obejmuje działania mające na celu usystematyzowanie stosunków między więźniami a kadrą oraz profilaktyki drugorzędowej obejmującej więźniów o podwyższonym ryzyku suicydalnym, którzy poddawani są szczegółowej obserwacji psychologicznej i psychiatrycznej. Profilaktyka trzeciorzędowa dotyczy osób, które dokonywały w przeszłości prób samobójczych – polega ona na zastosowaniu szerszej opieki psychologicznej oraz terapeutycznej. (Głowik, 2010)

Izolacja więzienna to wyjątkowy szok dla człowieka – bez względu na to, jakie życie prowadził przed osadzeniem w zakładzie karnym. Ograniczenie podstawowych wolności, narzucenie niewygodnej dyscypliny, kontakt z subkulturą więzienną, a także brak kontaktów ze światem zewnętrznym powoduje, że człowiek wpada w stan beznadziejności, a jego niezaspokojone potrzeby powodują coraz większą frustrację. W połączeniu z występującymi u niektórych skazanych wyrzutami sumienia, strachem i perspektywą spędzenia wielu lat poza światem zewnętrznym, człowiek postanawia uciec od tego, co przerasta jego możliwości i popełnić samobójstwo.

Teodor Szymanowski podczas V Forum Penitencjarnego (2014) stwierdził, że samobójstwom w więzieniach nie można zapobiec. Jedynym wyjściem jest monitorować sytuację i, w miarę możliwości, jej przeciwdziałać. Dodał także, że często nie ma sposobu, by zapobiec samobójstwu osadzonego. Stwierdził również, że zadaniem Służby Więziennej jest monitorowanie sytuacji i spokojne obserwowanie rozwoju wydarzeń. Potwierdza to stanowisko, iż  nie ma skutecznego systemu ochrony przed samobójstwami w więzieniach. Dane z raportów więziennych wskazują, że osoby, które popełniły samobójstwo korzystały wcześniej z porad psychologicznych, a także psychiatrycznych.

 Sytuację mógłby poprawić cykl szkoleń, zbudowany na podstawie programu Centrum Resocjalizacji Elayn Hunt dla funkcjonariuszy Służby Więziennej oraz personelu medycznego, którego zakres obejmowałby zagadnienia pomocne w rozpoznawaniu osób, które mają skłonności samobójcze, a także przygotowanie do efektywnego sposobu postępowania z takimi osobami.

Problematyka samobójstw popełnianych w więzieniu jest niezwykle złożona. Więźniowie stanowią grupę, która szczególnie narażona jest na zachowania suicydalne.  Śmierć więźnia, szczególnie samobójcza, to zdarzenie dramatyczne nie tylko dla rodziny zmarłego, ale także dla pracowników więzienia – psychologów, strażników, lekarzy, również współwięźniów. W ciągu ostatnich kilkunastu lat problem stał się na tyle zauważalny, że zaczęto wdrażać systemy mające na celu ograniczenie, a nawet zlikwidowanie epidemii samobójstw w zakładach karnych i aresztach śledczych.

Chociaż istnieje szereg aktów prawnych, a więzienia prześcigają się we wdrażaniu coraz to nowszych systemów i szkoleń, każde działanie sprowadza się do jednego wniosku – podstawą wszelkiej tego typu działalności powinno pozostać doskonalenie relacji pomiędzy więźniami a pracownikami więzienia, co z założenia jest trudne, bo wykonujący karę są spostrzegani jako element systemu represyjnego.

Bibliografia:

Dryszel A., Śmierć za kratkami, http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/smierc-za-kratkami, (30.11.2014 ).

Durkheim E., Samobójstwo, Warszawa: wyd. Oficyna Naukowa, 2011.

Głowik T., Matyba A., Samobójstwa osadzonych w latach 2006-2009, „Przegląd więziennictwa polskiego”, 2010, nr 66.

Hołyst B., Suicydologia,  Wydawnictwo prawnicze Lexis Nexis, Warszawa, 2002.

O’Connor R., Sheehy N., Zrozumieć samobójcę, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2002.

Pasztelański R., Służba Więzienna: co dziesięć dni samobójstwo w polskich więzieniach, http://www.tvp.info/355641/sluzba-wiezienna-co-dziesiec-dni-samobojstwo-w-polskich-wiezieniach, (30.11.2014).

Pilecka B., Kryzys psychologiczny. Wybrane zagadnienia. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, 2004.

Tartaro Ch., Reduction of suicides in jails and lockups through situational prevention: addressing the needs of a transient population, „Journal pf Correctional Health Care”, 1999, nr 2(6).

Waligóra B., Funkcjonowanie człowieka w warunkach izolacji więziennej, Wydawnictwo Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Poznań, 1974.

http://www.who.int/mental_health/prevention/suicide/en/suicideprev_prisonoff_polish.pdf, (30.11.2014).

http://sw.gov.pl/Data/Files/kunickim/forumpenitencjarne/pelne/lipiec-2011.pdf, (1.12.2014).