Wyobraźmy sobie, że nasz umysł z szaloną prędkością przemierza ciągi znaczeń, niczym kometa wędrująca po konstelacjach gwiazd. Kabalista „odpadł” i stracił grunt pod nogami. Wędruje już od słowa do liczby, od słowa do liczby – w im tylko znanym kierunku. Jaka jest wartość z takiej podróży – „tripu”? Kiedy mamy do czynienia z kabalistycznym transem, uruchamia się myślenie magiczne i jak dziecko przemierzamy od skojarzenia do skojarzenia, zatracając się w oceanie idei.
Warto czasem odpaść, by wyrwać się ze schematów logicznego myślenia. Ponieważ, parafrazując starożytną myśl, nieznajdywane może zostać tylko znalezione, gdy sami stajemy się bezdrożni. Istnieje wartość w dezintegracji umysłu, o czym pisał Kazimierz Dąbrowski w teorii dezintegracji pozytywnej. Jeśli oczywiście jesteśmy w stanie się ponownie zintegrować.