Zjawisko to dotyczy około 2,5% populacji. [źródło: psychiatria.mp.pl] w przypadku Trójmiasta aż 18 tys. osób. Prawdopodobieństwo rozwoju schorzenia wśród członków jednej rodziny może dochodzić nawet do 10%. Choroba jest dość powszechna, choć nierzadko starannie ukrywana przez samych pacjentów. Zaburzenie to częściej dotyczy kobiet niż mężczyzn, choć różnica jest nieznaczna. Dlaczego? Czym jest nerwica anankastyczna? Jak sobie z nią radzić? Jakie konsekwencje niesie ze sobą zjawisko zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych?
Wyobraźcie sobie, że właśnie skończyliście pracę w ogrodzie. Idziecie do łazienki, aby umyć ręce. Wkładacie dłonie pod wodę, namydlacie, szorujecie… Zwyczajnie myjecie dłonie, a jednak; w waszych myślach pojawia się przekonanie o niezwykłej wadze tej czynności. Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, jak sama nazwa wskazuje, składają się głównie z niemożliwych do powstrzymania obsesji i kompulsji.
Obsesje i kompulsje
Obsesje – to natrętne myśli, których osoba chora- mimo usilnych prób- nie jest w stanie się pozbyć. Często są one niezgodne z przekonaniami jednostki, np. osoba bardzo religijna w swoich wyobrażeniach zaczyna soczyście przeklinać. Kompulsje to inaczej rytualne czynności mające na celu zapobieganie nieszczęściom. Osoba żyje w przekonaniu, że jeżeli nie wykona jakiejś czynności, to złe proroctwo się spełni. Jedynym sposobem, aby wpływać na los jest podporządkowanie się rytuałom. Osoby z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi bardzo często odczuwają przymus wykonywania określonych działań kilka razy z rzędu. w skrajnych przypadkach ilość powtórzeń może ulegać ekstremalnemu wzrostowi. Zdarza się, że proste mycie rąk może skutecznie utrudniać i dezorganizować życie człowieka cierpiącego na nerwicę natręctw. Co istotne, osoba z nerwicą anankastyczną zdaje sobie sprawę z bezsensowności, a nawet śmieszności swoich poczynań.
Nie jest jednak w stanie powstrzymać się od wykonywania rytuałów, co najprawdopodobniej jest spowodowane dążeniem do poczucia sprawczości i kontroli nad własnym życiem.
Udowodniono również, że u części osób cierpiących na nerwicę natręctw wystąpić mogą zaburzenia myślenia takie jak perseweracja, która polegająca na uporczywym powtarzaniu jednego słowa .
„Uporczywe lizanie łap- zaburzenie występujące u psów, polegające na przymusowym lizaniu łap, psi odpowiednik ludzkiego zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego.”
-Fred Penzel, „Obsessive- Compulsive Disorders”
[w. Joanne Limburg „Moje życie w kręgu obsesji; Pamiętnik]
Na zaburzenia obsesyjno – kompulsyjne cierpią nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. Joanne Limburg w swojej książce podała przykład psów, u których kompulsje występują pod postacią uporczywego lizania łap. w przypadku człowieka rytuały mogą się przejawiać
w formie wspomnianego już bluźnierstwa, czy niekontrolowanej potrzeby ciągłego mycia rąk. Nie ma zatem reguły wyznaczającej kto będzie musiał zmierzyć się z chorobą.
W Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób- ICD – 10 nerwicę anankastyczną klasyfikuje się jako F42. Choroba może przybierać jedną z trzech możliwych postaci:
z przewagą obsesji (natrętnych myśli) nad kompulsjami, dla których zarezerwowany jest termin F42.0,
z przewagą kompulsji (rytualnych czynności) nad obsesjami, określanych jako F42.1,
mieszane (obsesyjno – kompulsyjne) z przypisanym F42.2,
inne zaburzenia zaburzenia obsesyjno – kompulsyjne – F 42.8,
F42.9, co oznacza zaburzenia obsesyjno- kompulsyjne nieokreślone.
Egodystoniczność, a egosyntoniczność
Nie pozostaje bez znaczenia czy myśli i rytuały pacjenta – jego obsesje i kompulsje, mają charakter egodystoniczny, czy egosyntoniczny. Zgodnie z założeniami freudowskiej psychoanalizy ‘ego’, to struktura osobowości człowieka odpowiadająca za dostosowanie pragnień organizmu do warunków środowiska.
‘Ego’ jest związane z mechanizmami obronnymi. Egodystoniczność, to inaczej niezgodność z ‘ego’. Odwrotnością jest egosyntoniczność.
W swojej książce „Moje życie w kręgu obsesji; Pamiętnik” Joanne Limburg obrazuje egosyntoniczność:
(…)„Jeśli chuda jak szkielet kobieta twierdzi, że jest za gruba, i z tego powodu odmawia przyjmowania jedzenia, to nawet jeśli według niej jest to rozsądne – czyli egosyntoniczne, nazywamy ją anorektyczką, ponieważ jej poglądy są bezsensowne dla otoczenia”(…). Innymi słowy, w przypadku egosyntoniczności nie zachodzi deprywacja pomiędzy przekonaniami, a wykonywanymi czynnościami”.
Źródło zaburzeń
Istnieje wiele hipotez, co predysponuje jednostkę do bycia Tą z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi. Chciałabym poruszyć tutaj kwestię przyczyny pojawienia się nerwicy anankastycznej w oparciu o trzy ujęcia psychologii:
- psychologii analitycznej,
- psychologii behawioralnej,
- psychologii poznawczej.
Zgodnie z teorią psychoanalityczną Zygmunta Freuda, nerwica natręctw jest wynikiem walki pacjenta z jego lękiem. Poprzez rytuały stara się on pozbyć uczucia dyskomfortu spowodowanego poczuciem bezradności i niepożądanymi myślami. Nagminnie powtarzane czynności po jakimś czasie przyjmują charakter przymusowy. w rzeczywistości, kompulsje to pewnego rodzaju forma pomocy doraźnej, która po pewnym czasie przestaje przynosić ulgę.
Odmiennych przyczyn powstawania zaburzeń obsesyjno – kompulsyjnych doszukują się behawioryści. Zgodnie z psychologią behawioralną, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne są wynikiem nadmiernej kontroli rodziców w trakcie procesu wychowawczego. Dziecko wykonując rytualne czynności stosuje swego rodzaju mechanizm obronny przed lękiem. w dorosłym życiu człowiek mechanicznie wyzbywa się własnych emocji, polegając na kontroli, jako remedium na nieszczęścia, które miałyby szansę się wydarzyć. Można uważać, że takie osoby charakteryzują się niskim poczuciem sprawczości oraz brakiem wiary we własne siły. Jest to kolejna teoria, która wyjaśnia powstawanie zaburzeń
obsesyjno – kompulsyjnych.
Ostatni pogląd na temat podłoża nerwicy anankastycznej odnosi się do psychologii poznawczej, zgodnie z którą, nerwica natręctw jest nierozerwalnie związana z ambicjami jednostki. Osoba, która dąży do sukcesu, w przypadku niepowodzenia stosuje metody mające na celu samoukaranie. Pacjenci mogą się czuć zawstydzeni z powodu swoich porażek. Nie rzadko zdarza się, że w takich przypadkach na samo pojawienie się, jak i przebieg zaburzeń istotnie wpływa poczucie własnej wartości. Rytualne powtarzanie wyznaczonych przez jednostkę czynności ma na celu zapobiegać niefortunnym wydarzeniom.
Jak leczyć? Jak łagodzić?
Dobrym sposobem na walkę z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi jest psychoterapia, przede wszystkim poznawczo-behawioralna. Podczas sesji pacjent odkrywa źródło swoich problemów, stara się dokonać swego rodzaju retrospekcji zdarzeń, które doprowadziły go do obecnego stanu.
Każde przeciwstawianie się swoim zaburzeniom może się wiązać z dużą dawką frustracji i złości. Sam proces leczenia przeciętnie trwa około 2 lat. Wczesne wykrycie i leczenie stwarza możliwości na całkowity powrót pacjenta do zdrowia.
Niekiedy bywa konieczne zastosowanie farmaceutyków. do najskuteczniejszych w walce z ZOK zalicza się neuroleptyki i leki antydepresyjne. Leki poprawiają jakość życia, a co ważne nawet przy długim stosowaniu nie uzależniają.
ZOK – Zaburzenia Obsesyjno – Kompulsyjne
Podczas procesu leczenia nerwicy anankastycznej nieocenione jest wparcie bliskich. Niezwykle ważne jest, aby nikt nie wykonywał czynności rytualnych zamiast pacjenta. Taka sytuacja nie doprowadzi do trwałego zmniejszenia poczucia lęku u osoby chorej, a jedynie stworzy błędne koło, w którego centrum będą zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Ważne jest, aby wspierać, starać się zrozumieć i przede wszystkim nie wyśmiewać. Wyszydzanie w żaden sposób nie prowadzi do zahamowania rytualnych czynności, a jedynie wzmaga poczucie frustracji u pacjenta.
Należy pamiętać, że zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne są dolegliwością bardzo trudną dla pacjenta. Bywa, że często nie korzysta on z pomocy specjalistów w obawie przed śmiesznością, poniżeniem. Trudność stanowi też przyznanie się przed samym sobą, że problem rzeczywiście istnieje. Wykazano, że przeciętnie, osoba z opisywanymi zaburzeniami zmaga się z nimi przez wiele lat, zanim zgłosi się po pomoc do specjalisty. Dużym ułatwieniem w zmaganiu się z chorobą byłaby po prostu życzliwa akceptacja otoczenia.
Katarzyna Milska – studentka neurobiopsychologii na Uniwersytecie Gdańskim; współpracuje z Pomorską Poradnią Psychologiczno- Pedagogiczną. Interesuje się psychopatologią i zagadnieniami z zakresu nauk medycznych. w wolnych chwilach chętnie gotuje i czyta książki.