Aby zostać profilerem, trzeba wyjść poza psychologię

0
8326

Jan Gołębiowski – psycholog kryminalny, biegły sądowy, wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, autor licznych publikacji na temat profilowania nieznanych sprawców przestępstw. Pan Jan jest autorem pierwszej w Polsce monografii na temat profilowania kryminalnego. Był w grupie osób tworzących Polskie Stowarzyszenie Studentów i Absolwentów Psychologii, pełnił funkcję pierwszego prezesa Warszawskiego Oddziału PSSiAP. 

Jako reprezentant PSSiAP uczestniczył Pan w pracach nad Ustawą o Zawodzie i Samorządzie Zawodowym Psychologów. Jakie istotne zmiany powstały w ich wyniku?

Niestety, nie mogę powiedzieć nic pozytywnego. Brałem udział w pracach nad ustawą o naszym zawodzie od samego początku, kiedy jeszcze była poselskim projektem ustawy. Był to chyba rok 1998. W 2001 roku ustawa została uchwalona, ale odłożono ją na bok w trybie vacatio legis [okres między publikacją aktu prawnego a jego wejściem w życie – przyp. red.]. Ustawa brzmi dość ogólnie, a potrzebne są szczegółowe rozwiązania w postaci rozporządzeń ministra właściwego do realizacji tej ustawy. Pierwsze kłopoty wiązały się z wyborem odpowiedniego resortu. Strona rządowa stereotypowo proponowała Ministerstwo Zdrowia, ale przecież w służbie zdrowia pracuje góra 20% środowiska psychologów. Skończyło się na Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Vacatio legis trwało 5 lat i w 2006 roku dyskusje o ustawie rozpoczęły się na nowo. Sprawę skomplikowało wejście Polski do Unii Europejskiej, ustawę należało dostosować do nowych warunków politycznych i prawnych. Niestety, środowisko psychologów nie jest spójne i nie mówi jednym głosem. W pracach udział brało około 20 podmiotów psychologicznych – stowarzyszeń, związków zawodowych. To bardzo utrudniło wypracowanie wspólnego stanowiska. Nie ukrywajmy, że dla polityków regulacja pracy psychologów nie jest najważniejsza, więc skoro samo środowisko nie motywuje ich do pracy, dlaczego mają to robić oni sami. Na to nałożyły się perturbacje polityczne – zmiany rządów, zmiany ministra. Najcięższym momentem było przekazanie, w czasie koalicji PiS, LPR i Samoobrona, MPiPS w ręce pani Kalaty z Samoobrony. Była przeciwna ustawie i blokowała prace nad nią. Od 2010 roku nic w sprawie ustawy się nie zmieniło. Nadal jesteśmy bez regulacji prawnych naszego zawodu. Jakie więc istotne zmiany powstały przez to? Żadne, oprócz zamieszania i niepewności co do prawa wykonywania zawodu psychologa.

Z czym kojarzy się Panu Polskie Stowarzyszenie Studentów i Absolwentów Psychologii?

PSSiAP kojarzy mi się bardzo pozytywnie. Po pierwsze, z czasem studiowania – a to super moment w życiu. Po drugie, z poznawaniem wspaniałych ludzi. Między uczelniami istnieje rywalizacja i często wzajemne animozje. PSSiAP był zawsze ponad podziałami i to było najfajniejsze, że np. studenci uczelni prywatnej jak SWPS współpracowali ze studentami państwowych uniwersytetów. Dobrze wspominam wyjazdy z PSSiAPu. Jeździliśmy po całej Polsce z ówczesnym przewodniczącym, Pawłem Zadrogą, i staraliśmy się namawiać do otwierania oddziałów PSSiAPu w innych miastach. PSSiAP był dla mnie forum wymiany informacji i platformą do organizowania ciekawych aktywności jak np. konferencje, dyskusyjne kluby filmowe itp.

Brał Pan czynny udział w Konferencji Naukowej „V: Nie Zabijaj” w 2007 roku, organizowanej przez biuro PSSiAP UWr. Wówczas mówił Pan o profilowaniu nieznanych sprawców przestępstw, obecnie zaś pracuje pan na oddziale psychiatrii sądowej. Czy mógł Pan przybliżyć, jak wygląda praca na takim oddziale?

Pracuję na dwóch oddziałach psychiatrii sądowej – o podstawowym stopniu zabezpieczenia i wzmocnionym. Są to oddziały męskie, liczące około 40 łóżek. Przebywają na nich osoby internowane wyrokiem sądu. Są to niepoczytalni sprawcy przestępstw. Oprócz osób internowanych, przebywają ram również obserwanci – osoby podejrzane o popełnienie przestępstwa, które należy ocenić głównie pod kątem poczytalności. Psycholog pracuje z psychiatrami i w jego obowiązkach jest przeprowadzanie badań psychologicznych, psychoedukacja pacjentów, reagowanie na doraźne problemy pacjentów na oddziale, pisanie opinii psychologicznych dotyczących internowanych i obserwowanych.

Jakie środki zabezpieczające stosuje się na oddziale psychiatrii sądowej?

Środki zabezpieczające mają odizolować agresywne osoby od otoczenia, zapobiec autoagresji i uniemożliwić ucieczkę. Oddział psychiatrii sądowej przypomina trochę więzienie – kraty w oknach, elektryczne zamki w drzwiach, mur dookoła spacerniaka itp. Czasami stosuje się środki przymusu bezpośredniego, czyli unieruchomienie agresywnego pacjenta. Oczywiście, farmakologia również ma swój udział, czasami trzeba zastosować tzw. lekowy kaftan bezpieczeństwa.

W latach 2005-2008 pracował Pan jako psycholog w Sekcji Psychologów Komendy Stołecznej Policji. Jaka jest rola psychologa w procesie „wykrywczym”?

Psychologowie policyjni mają wiele obowiązków. od oceny kandydatów do policji, przez opiekę psychologiczną nad policjantami, interwencję kryzysową, wreszcie po wsparcie w pracy pionu kryminalnego. Psycholog pomaga policjantom występując w roli konsultanta. Muszę stwierdzić, iż policjanci coraz częściej korzystają ze wsparcia merytorycznego przy rozwiązywaniu spraw.

Jaka jest geneza zachowań przestępczych?

Odpowiedź na to pytanie może przybrać rozmiary opasłej książki. Ludzie zawsze zastanawiali się, czy przestępcą się człowiek rodzi, czy się nim staje. Nowoczesne podejście do kryminogenezy uwzględnia wieloczynnikowość w ustalaniu przyczyn zachowań przestępczych. Wiadomo, że ważna jest konstrukcja fizjologiczna, którą dziedziczymy w genach. Jednak wpływy zewnętrzne, jak doświadczenia z dzieciństwa, z okresu dorastania, czy późniejsze doświadczenia życiowe są bardzo istotne.

Gdyby miał Pan wymienić swoje umiejętności, które szczególnie przydają się w pracy profilera, byłyby to…?

Mam analityczny umysł, potrafię zachować dystans, co daje mi dość obiektywny punkt widzenia. Mam dobrą pamięć, spostrzegawczość, zwłaszcza różnych szczegółów. Zdobyłem również sporą wiedzę z dziedziny kryminalistyki, medycyny sądowej, kryminologii – wyszedłem poza psychologię.

Ukończył Pan studium podyplomowe dla biegłych sądowych na Uniwersytecie Śląskim. Jakie wykształcenie jest jeszcze niezbędne, aby zostać profilerem?

Trzeba kształcić się cały czas. Tak, jak powiedziałem przed chwilą – trzeba wyjść poza psychologię i zaznajomić się z kryminalistyką, medycyną sądową, kryminologią, itp.

Dziękuję za rozmowę.

 

Katarzyna Chmielewska – studiuje na piątym roku psychologii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. w ramach programu Erasmus studiowała na Uniwersytecie Klimenta Ochrydzkiego w Sofii. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się w obrębie psychologii międzykulturowej, w obszarze coachingu i wokół transgresji. Swoją przygodę z PSSiAPem rozpoczęła od wkładu w reaktywowanie biura PSSiAP w Warszawie. od tego czasu jest zafascynowana tym, jak aktywna działalność w tej organizacji rozwija i poszerza horyzonty, chociażby przy tworzeniu projektów.